1.
– Ładna pogoda. – Zagadnąłem.
– Eche, ładna – Odpowiedziała nowa blondynka z sąsiedniego działu.
Wiało. Paliliśmy.
2.
– A co to jest? – Pyta z zabawnym zaskoczeniem w głosie Jaś, który ma trzy lata i jest najmądrzejszym człowiekiem na świecie.
Odpowiedzi wysłuchuje z powagą, nawet jeśli widać po buzi, że nie do końca ufa tłumaczeniom.
Potem dorośnie.
3.
– Bilety do kontroli – Niezbyt głośno oznajmił facecik, jego kumpel blokował kasowniki u kierowcy. Było wczesne popołudnie i wyglądali niecodziennie w autobusie, którym jechali głównie emeryci i niedobitki studentów; ubrani w marynarki modne w latach 70., wypastowane buty, wypielęgnowana bródka jednego, grube okulary z rogowymi oprawkami drugiego.
Razem mieli ze 140 lat. Tym razem nikogo nie złapali.
4.
Bier pan tego psa – Przed sklepem ustawiała się kolejka przyzwoicie ubranych pań i panów w średnim wieku. Niektórzy nerwowo przeliczali drobne, inni pobrzękiwali kluczykami zaparkowanych obok służbówek.
Dochodziła szósta. Rano.
5.
– Przepuście tego pana! – Uff, ledwie zdążyłem na autobus i potem pół godziny staliśmy w korku między przystankami.
Zaraz, co ta młoda dziewczyna krzyczała? O mnie?!
6.
– Widzisz, nie warto być bohaterem, na końcu i tak cię zgnoją – Wyszeptała, niekoniecznie do siebie, starsza pani na ławce obok i poszła wołać pieska.
Partyzantka miejska.