Stefan Alfons Miętoch „O przetrudnej sztuce pisania”

Wielokrotnie pytacie mnie w listach i deemeach, moi szacowni czytelnicy, o kwestie zasadnicze. O to czy mercedes się dobrze sprawuje i jak pisać należy o życiu, by odnieść sukces analogicznie wielki do mojego. Na pierwsze pytanie odpowiem potwierdzająco, że nie ma lepszego auta niż moje i obsługa w serwisie jest zawsze niezmiernie miła, a bywam średnio raz w tygodniu, więc mogę mieć skonkretyzowaną opinię i nie lękać się jej wyrażać. Na drugie pytanie z bólem serca znajduję tylko jedną odpowiedź – tylko ja jeden mogę tak pisać jak piszę ja. Więc nie macie szansy najmniejszej, już teraz, na samiuśkim starcie, mi dorównać. Betonowy król jest tylko jeden. Ale spróbujcie z innymi pisarzami, to w większości totalne beztalencia.

I aby się wam nie śniło ojcobójstwo ani inne bójstwa z koszmaru sennego pana Stefana Freunda zwanego także Turbo (a może był to Reuter), muszę wyznać szczerze, że pisanie to ciężki kawałek chleba. Już lepiej się bogato ożenić, a jak nie ma się ku temu warunków, fizycznych zwłaszcza, to iść na gruba i zapisać się do związków zawodowych. Osobiście od pisania znam tylko jedną czynność bardziej bzdurną, mniej ambitną i cieżej wyniszczającą intelektualnie, mianowicie czytanie. Ciężka harówa, a na końcu krytyka i tak nic nie rozumie. Do tego ile człowiek musi wydać na niańki, by bajtliki nie przeszkadzały fatrowi w przelewaniu poetyckich sformułowań i celnych, przezabawnych oraz wzniosłych myśli na papier.

To nigdy nie jest tak, że chwyci człeka w miłosnym ucisku muza Kalio czy inna Martha i potem już z górki, raczej duszą one, mężczyzn nienawidzące, swymi krągłymi, silnymi udami, kiedy już już wyciągasz język by… Ot, przykład: potrzebuję prawnika. Do powieści mej najnowszej. Postać poboczna, acz charakterystyczna. I nawet mam dwa pomysły. Jeden dobry chłopak, potomek dynastii piastowskiej po kądzieli i Ody Pickenhaugen po oplu. A drugi łobuz, co to w mieście rodzinnym jedną z wylotówek ku swej pamięci rapierówką nazwaną ma, tyle czasu spędził na niej opiekując się krasnalami i bułgarskimi prostytutkami. Który lepiej rokuje? Który w dalszej części ładniej się rozwinie? Ten drugi się rozpruł i dobre chłopaki do dziś siedzą, a on wygląd i charakter dalej bandycki i dresik z katalogu H und M z 91 roku. Pierwszy… ech, długo by pisać!

A to i tak prostsza sprawa. Bo to Polacy. A co taki Polok w literaturze może? Niewiele. Płaska postać i łatwa w opisaniu. Wódka, śląska z ogniska albo parówka drobiowa z folii, i golf trójka w gazie. Oto jego aspiracje. Jeszcze od biedy w jakimś przegranym powstaniu, kiedy się strop pod szabrowanym fortepianem Szopena obsunie, chwalebnie zginać może i po 100 latach doczekać ponownego pochówku z honorami. Gdzież im, Polakom, do heroicznego bohatera mojej najnowszej powieści „Trach” jakim jest Achimek Gizd, od maleńkości spoglądający w świat ufnie i z miłością tak wielką, że przyjdzie mu przeżyć wieleż rozczarowań z ręki goroli i spokój ducha odnajdzie dopiero na taśmie w Dortmundzie. I tak go dopadną polskie demony, kiedy to robotnicy dniówkowi spod Warszawy za pół stawki parówki do słoików – gołą ręką! – wpychać będą i pobity, acz nie złamany, wróci zurik z Hajmatu do Piekar.

Albo czyż jest piękniejsza fraza na świecie od śląskiej? Język czyściej słowiczy i bardziej miękko z gardła ku niebiosom spływający? Czyż dla każdego ucha nie brzmi przecudownie zapytanie „Kaj zymft do tego wusztu, ciulu jedyn”? A redaktorowie wielcy z Krakowa, z Warszawy, z Mielca, stuprocentowo polscy, co to pisać potrafią najdalej w drugim pokoleniu, ośmielają się mnie pouczać, że słowniczek trzeba naturliś albo czy nie mógłbym po polsku. A mógłbym: „Gdzie musztarda do tej kiełbasy, chuju ruski”? Tylko po co? Już nie napiszę w co ze mną lecą, te lebry!

PS

Drogi „Jakubie Rzabo ze Szwajcarii”

Bardzo mnie cieszy Twe uwielbienie, ale na przyszłość mógłbyś uprać elementy bielizny spodniej męskiej przed wysłaniem. I prosiłbym o dwa rozmiary większą rozmiarówkę. Jestem jednakże pisarzem wielkim, czyż muszę przypominać?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s