R. i. M.

Kiedy spotkali się po raz pierwszy i spojrzeli na siebie, wybuchnęli śmiechem. Osobno, ale razem.

Byli podobni do siebie jak dwie krople wody. Jeden co prawda był łysy, a drugi nie, drugi był z kolei wysoki, a pierwszy trochę kurdupel, jeden napakowany, drugi wręcz przeciwnie, mięśnie wyrobione codzienną pracą, ale ciężko ich było rozpoznać. Obaj w tym samym momencie wpadli na ten sam pomysł i zaczęli się rozbierać. Nie, nie rzucili się ku sobie, by oddać się miłosnym uściskom, jedynie wymienili się ubraniami w sali widzeń aresztu w …, małym mieście niegdyś, jeszcze za Gierka, wojewódzkim. Jeden nie miał nic pod togą, drugi pod więziennym drelichem nie nosił bielizny.

Obu dopadł kryzys inżyniera Karwowskiego, obaj chcieli odmienić swój los. Rzucili się ku przygodzie codzienności jak na piękną Różę. Jeden wrócił pod celę, drugi ruszył do domu, do żony i kota. Jeden grillował na działce, drugi grzał czaj za pomocą żarówki i nie dawał się złapać na numer z folią od papierosów. Pierwszy szybko został bossem całego więzienia, drugi otarł się o Sąd Najwyższy, ale Bruksela zablokowała, jednak tuż po wyborach temat miał wrócić. Jeden wysypiał się w trumnie, drugi na pryczy. Wymienili się nawet kontami na Twitterze. Obaj byli szczęśliwsi niż przedtem.

Obaj kochali – oczywiście platonicznie – Petera Steela i jego chropawy głos jakby z krypty pełnej gotek. I Gotów, którzy przed wiekami nawiedzili te ziemie, rozsiewając śmierć, pożogę oraz geny, które tak nagle ujawniły się w ich postaciach tak bardzo bliźniaczo, że każdy ich mylił. I obaj na swój sposób roili o przyszłości i ponownym spotkaniu pośród kości wrogów, a i te sny mieli wspólne. Bo było pewne, że wkrótce się spotkają. Jak nie na wolności, to pod celą. Któremuś się w końcu musiała powinąć noga. Musiał dać się jeden złapać albo drugi wypuścić. I wtedy piekło zapłonie, a jeden czterdziestolatek z nudów wykończy drugiego. Nie osobiście, oczywiście. Zapłaci zabójcy garścią batoników. I potem pójdzie na skargę do Dziekana.

1 komentarz do “R. i. M.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s