Proces czyli Ostateczny upadek Adama

– Wysoki Sądzie, tak więc zostałam skrzywdzona. Przez mężczyznę.

– Czy znajduje się on na tej sali?

– Tak, to oskarżony.

Wśród publiczności rozległ się szmer, a świadek zdążyła obetrzeć łzy oraz poprawić szew pończochy.

– Pani Leno, proszę nie płakać. Po skazującym wyroku zapraszam do gabinetu.

– Protest! – Zerwał się obrońca oskarżonego, przystojny mężczyzna tuż po czterdziestce.

– Oddalony! – Huknął wielkim młotkiem sędzia. – I jeszcze jeden taki wyskok panie Marcinie i będzie dyscyplinarka!!!

– Panie sę…

– 500 złotych grzywny i zawiadomienie do Dziekana. R., podaj telefon.

Lena nadal szlochała, a jej kształtne piersi pod przezroczystą bluzeczką falowały szybko. Sala sądowa, nie sala sądowa, nie zamierzała dla głupiego procesu zmieniać swoich przyzwyczajeń z kolumbijskiej dżungli, skąd właśnie wróciła po wielu niebezpieczeństwach. Sędzie Drutt zarządził przerwę.

Oskarżony pozostał na moment sam. Wyglądał nieszczególnie.

Po kwadransie odczytano zaprzysiężone zeznanie Ogarka-san, szanowanego japońskiego biznesmena pochodzącego z zasłużonego tamtejszego rodu należącego do biznesowej i kulturalnej elity kraju. Było ono niezwykle druzgoczące dla oskarżonego, przede wszystkim jego literackich talentów. Fajnopolacy w lożach podchwycili wątek i cała sala krzyczała „Grafoman! Grafoman!”, atmosfera zrobiła się gorąca jak na stadionie Legii w czasie przemówienia redaktora Wosia. „Ile trzeba mieć w sobie nienawiści…”  – pomyślał Kamil, skromny freelancer i człowiek niezwykle obiektywny.

W fotelu świadka zasiadł senhor Ogarek, który jak na bywalca sertao mówił zaskakująco dobrą polszczyzną. Nic dziwnego, jego pradziadek pochodził z ukraińskiej wioski na Podolu. Ślubował na grecką Biblię i przeżegnał się jak przed reformą Nikona. Także jego zeznania były miażdżące. Szczególnie wielkie wrażenie na obserwatorach procesu wywarły skarpety świadka, wykonane z piór ary wielkiej, a przynajmniej równie kolorowe. Oskarżony wyglądał coraz gorzej, jakby miał zaraz zemdleć albo i zejść. „Nie wypłacę się, do końca życia się nie wypłacę z renty po babce”, powtarzał w kółko.

– Photoshopa dostrzegam. – Krzyknął z głębi sali zdeprawowany mecenas Bartoszcze, któremu się przysnęło i myślał… jeśli w ogóle można to nazwać myśleniem, że to Lena nadal zeznaje. Okrzyk ten był oczywiście nie tylko potrójną bzdurą, ale i także obrazą moralności oraz stanu faktycznego! Sędzia Drutt skinął na R., który natychmiast poszedł zrobić porządek z delikwentem. Bartoszcze nigdy nie odnaleziono, choć jego rodzina w każdą niedzielę specjalnie jeździła nad kanał gliwicki, łączący Górny Śląsk z Odrą. Trauma spotkania z R. sprawiła, że stracił pamięć i włosy, rezygnując poza tym z jedzenia mięsa i frytek, dlatego nawet najbliżsi nie rozpoznali go w buddyjskim mnichu robiącym pokazowe treningi stylu pijanego mistrza o świcie w parku zdrojowym w miłym miasteczku sanatoryjnym w Beskidzie Ślaskim. To jednak było lata później, a tymczasem w sali sądowej…

Wtem! Marcin pod ścianą chyłkiem opuszczał salę posiedzeń, a papuga na jego przedramieniu skrzeczała okrutnie:

– Hańba, hańba, hańba!

Tak oto kończyła się zaledwie jedna z miliona zaległych spraw w polskich sądach. Obiektywny narrator boi się jednak w tym miejscu postawić kropkę, bo któż może wiedzieć, co przyniesie przyszłość oraz apelacja? Oskarżony posegregował zapisane nieczytelnym pismem kartki i udał się w ślady obrońcy z urzędu. Zanim się ktokolwiek zorientuje, wrzuci nowe opowiadanko na bloga, żerując na urodzie, inteligencji oraz łatwowierności swych bohaterów.

A potem niechby i zlicytowali!

3 komentarze do “Proces czyli Ostateczny upadek Adama

  1. Zasadniczo tak! Choć muszę przyznać, iż zaiste w dziwnych, żeby nie powiedzieć piekielnych, kręgach autor się obraca.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s