Ogarek, nazywany tak, bo kiedyś używał takiego nicka na Fejsie, nadgonił papierkową robotę z ostatnich miesięcy, własnoręcznie ukarał podległych mu pracowników dniówkowych za opóźnienia oraz niechlujstwo – znowu będzie musiał kupić biczyk z własnych prywatnych oszczędności, firma tego wydatku akurat nie zwracała – i teraz mógł zrobić sobie przerwę.
Ogarek zjadł ciastko, dopił kawę i wrócił na Ćwitra.
Pilnować Leny.
A Leny nie było.
Ogarek zachybotał się na krześle z tego szoku, nie opanował upadku i wpadł na tajemniczą maszynerię w tle, niechcący przesuwając dwie wajchy z napisem DANGER, a to ustrojstwo zabulgotało, zadymiło i Ogarek stracił przytomność. Obiektywny narrator zdaje sobie sprawę w tym miejscu, że jego bohaterowie podejrzanie często mdleją/tracą świadomość/obrywają w głowę, ale nie może nic z tym zrobić, ponieważ jego obowiązkiem – jako skromnego kronikarza wydarzeń – jest opisywanie Prawdy i tylko jej.
Kiedy się obudził, Ogarek – nie obiektywny narrator, firmowi jajogłowi spoglądali na niego przerażeni, a do pokoju pofatygowali się dyrektor jego dyrektora ze swoim kolei szefem, więc Pan Ogarek w pierwszej chwili pomyślał, że w tym miesiącu nici z premii, a w kolejnej naprawdę się przestraszył. Poruszył kończynami, zaskakująco ciężko działały, zwłaszcza nogi, jakby obciążone tonami rakotwórczego ołowiu. Spojrzał więc w dół i ze zdumieniem odkrył, że jego słynne smukłe nuszki zamieniły się w pokryte bliznami krzywe kloce.
– Jakim potworem się stałem? – Wyszeptał przez spierzchnięte usta.
Nikt w pokoju nie miał odwagi mu powiedzieć. Ogarek musiał sam dowlec się do lustra w toalecie na korytarzu. Szedł pośród zastygłych w grozie twarzy kolegów i koleżanek działów obok, a jego nogi samoczynnie próbowały wykonywać skip A i skip B. W końcu dotarł do kibla. I krzyknął. Obiektywny narrator zdaje sobie sprawę w tym miejscu, że jego bohaterowie podejrzanie często krzyczą z rozpaczy/wstrząsu/radości, ale nie może nic z tym zrobić, ponieważ jego obowiązkiem – jako skromnego kronikarza wydarzeń – jest opisywanie Prawdy i tylko jej.
Z lustra spoglądała na Ogarka twarz stopera Arsenalu.
HESU
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tragedia po prostu.
Człowiek nie powinien panować nad mocami!
PolubieniePolubienie
U takiej jednej Blanki postaci mdlaly jak sie jej konczyl pomysł na pociagniecie akcji #czyzbypseudonim 😛
PolubieniePolubione przez 1 osoba
#Lenapisz
Ogarek nie śpi!
PolubieniePolubienie
Oczywiście wszyscy tęsknią za koleżanką!
PolubieniePolubienie