Nieogar

Widzisz Bambo, kiedyś chciałem rzucić to wszystko w trzy diabły – Nowy więzień rozłożył się na wyższej z prycz i spokojnie palił sobie kubańskie cygaro, nie wiadomo, czy też może zbyt dobrze wiadomo: jakim sposobem przeszmuglowane do więzienia, nie przeszkadzało to radować się mu aromatem najlepszych tytoniowych liści po tej stronie Podlasia – bo niby robisz coś dla ludzkości, wprawiasz ją w dobry humor i niesiesz pocieszenie w codziennym znoju i tyle z tego masz, co nic. Rządy ścigają, media nienawidzą, mierni pisarze próbują zyskać sławę na grafomańskich opisach twojego losu. I wszystko to dla pieniędzy, pozornie tylko wielkich, ale jak już opłacisz wszystkich, dasz w łapę temu i tamtemu, zalegalizujesz majątek, przepuścisz przez banki, to ci tyle z tego zostaje, że stać cię na dziesięciometrowy przedpokój i może kieszonkowe dla dzieciaka, a trzysta dni włóczysz się po świecie, szlajasz po najgorszych plażach i musisz negocjować z tymi huńskimi truposzami każdy transport…

Osadzony, o aparycji Paulka Nowaka, znanego niegdyś amerykańskiego aktora, który sławę zyskał jednakże pod innym nazwiskiem, zmienionym, kiedy w 47 w końcu uciekł z obozu jenieckiego w Minnesocie i musiał się ukrywać w Hollywood, gdzie przyuważył go w jednym drugstorze pewien producent i za niewielką przysługę uczynił z niego gwiazdę ekranu, ale to jednak inna zupełnie historia i wróćmy do opowieści skazańca, choć na wszelki wypadek uściślijmy: producent był polskim Żydem z Czeladzi i tajemnicę Paulka przejrzał natychmiast…

Bo Ty Bambo masz wyidealizowany obraz Polski jako krainy przodków, a to – uwierz mi – paskudne miejsce do życia i tak w ogóle paskudne, co tu ukrywać i taka to mnie myśl smutna, przygnębienie oraz stupor ogarnęły na plaży w Westerplatte, miejsce to historyczne, choć wbrew nazwie takie bardziej na wschodzie, że prawie w duchy bohaterskich żołnierzy albo i własne sumienie uwierzyłem. – Dym rozwiewał się między kratami.

Było to tak, że czekałem na tej plaży na huncwotów ze Szlezwiga i nagle słyszę, zdawać by się mogło, głos sumienia mego, o dziwo kobiecym tembrem szemrzący gdzieś spod serca czy też może klatki piersiowej, gdziekolwiek sumienie ma swe lokum:

– Ogareczku, nie możesz być taki zły dalej.

Cały się wydygałem i przypomniało mi się jak za dzieciaka z kolegami szukaliśmy złotego pociągu i jeden, co to mu Janek albo Józek było na imię wrócił dopiero po 24 godzinach i po prostu oszalał, maturę zrobił, studia i do porządnej roboty poszedł, jest teraz posłem albo nawet ministrem, nie wiem, dawno nie sprawdzałem, a sumienie dalej swoje:

– Nie masz co się tak szarpać, mój ty Ogarze, za malutki jesteś.

Zima była albo jesień taka bardziej, piździało jak w upadłym pegeerze na Kielecczyźnie, a ja przestałem ufać swym zmysłom, partnerom biznesowym już dawno nie wierzyłem, pewnie popłynęli do Kaliningradu szmuglować czarnobylski uran. Wolny rynek to zmora i świata przestępczego, gdzie te czasy gdy… Sumienie swoje, jakby teraz bardziej z uczuciem i tak ciepło:

– Nie smuć się tak Ogarze, kocham cię bardziej niż siebie.

Już wtedy coś powinno mnie tknąć, bo to kurwa cokolwiek dziwne, żebym miał takie przyzwoite sumienie, tak mało egotyczne. I tak sobie rozmyślałem o tym paradoksie, że moje sumienie jest lepsze ode mnie, kiedy widzę jak z wody śmiga mały piesek, a za nim morska panna w stroju kąpielowym, a może ze dwa stopnie było i goni tego zwierzaka, i jeszcze woła:

– Ogar do nogi!

Ta bestia jakby się droczyła, co chwilę przystaje, by zaraz uciec. Samiec. Aż oboje zniknęli. I tak ta noc płynęła spokojnie, czekałem na kontrahentów z Holsztyna i myślałem jaki ze mnie jednak straszny nieogar…

Strzępek cygara poleciał w kierunku strażnika na obchodzie, który wolał udawać, że niczego nie dostrzega. Wiezień westchnął cichutko, tak by nie budzić drugiego z osadzonych. Bambo chrapał, potężny jak Sobieski pod Wiedniem, wtulony w replikę koszulki Grzesia Laty z 74 roku. Bambo, nie monarcha.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s