temu Ogarku [przepraszam, że nie ciastku]
Co ta Solidarność pierdoli? Jakie kotlety na stołówkach? W dupach się poprzewracało smarkaczom. Ten Wałęsa, co on nie wie, że wojna się skończyła ledwie 35 lat temu? Tu nie było kamienia na kamieniu, wszystko zniszczone, wyszabrowane, wypalone, ludzie w chałupach się gnieździli i byli szczęśliwi jak złapali szczura na kolację. Staraliśmy się, szukaliśmy zboża wszędzie, ale jak, jeśli wszystko spalone, a i Armia Czerwona [nieczyt.]
Represje? Jakie represje? Za Bieruta to były represje, do roboty się szło ze szczoteczką do zębów w teczce i człowiek nigdy nie wiedział, gdzie będzie dzisiaj spać. Może w gównie po pas? No, to były obiektywnie straszne rzeczy, ale nie dało się inaczej, nie ze Stalinem i całą tą bandą rewolucjonistów z siedemnastego. Teraz mamy nowy kurs, przemysł budujemy, tę, jak jej tam, nowoczesność, by żaden Polak nie musiał się wstydzić po wyjeździe zagranicę. Choćby i do Erefenu.
Gomułka jaki był taki był, ale z tą piastowską Polską miał rację. Dziś nie można być komunista, nie będąc nacjonalistą [nieczyt.]
Długi? Spłacimy! Skąd mogłem wiedzieć, że Amerykanie zawieszą wymienialność? Dolar był tak tani, że aż szkoda było nie brać. Niestety ludzie rzucili się na konsumpcję, i z każdym rokiem robiło się gorzej, nasze zakłady nie miały jak pracować, bo dewizy pochowane, trzymane po meblościankach. Mogłyby na kontach, ale jakoś ludzie nie chcą. Ale jak teraz wszyscy zaciśniemy pasa, to za pięć lat, no najdalej dziesięć, wszystko będzie jak dawniej. Nawet będzie lepiej niż było. Co oni dzieci nie mają?
Z roboty go wyrzucaliśmy, tego Wałęsę? Ja w czasie wielkiego kryzysu, kiedy się jadło chleb z lebiodki, zostałem z całą rodziną wypierdolony z kraju, z wilczym biletem, a pracować zacząłem w wieku czternastu lat, we Francji, wtedy nikt się nie przejmował bezpieczeństwem, czasem coś wybuchło, a palce miażdżyło co szychta. Dniówka ledwie na czynsz starczała, wszyscyśmy, mama, ojczym i rodzeństwo w jednej izbie bez wody. Tego nie tylko wykształciliśmy, ale i mieszkanie mu daliśmy, elektryk, to taka męcząca robota? Porobiłby dwanaście godzin w wodzie po kolana, trzymając młot mechaniczny w obu łapach, kark sztywniał najpóźniej po godzinie, to by od razu przestał pyskować, siły by nie miał na działania polityczne. A my mieliśmy.
No i ja nawet chciałbym coś zmienić, aż tak ślepy nie jestem, nie wszystko jest jak powinno, wiele spraw można rozwiązać jakoś inaczej. Ale jak tylko spróbujemy, to tamci polecą ze skargą i będzie po nas. A ci co zaczną rządzić, będą dużo gorsi niż my, już ja ich znam. Gęby pełne frazesów o ludzie i jego prawach, a tylko by za mordę wszystko trzymali. A ludzie będą złamani, mówię wam to już teraz.
Ja? Ja się niczego nie boję. W razie czego mam belgijską emeryturę, dostałem list z Brukseli niedawno. Tylko Polski szkoda.
Wezwanie do zapłaty
Mając na uwadze, że podsłuch w niniejszej sprawie jest nielegalny, a nawet zmyślony, wzywam do zapłaty w imieniu mojego wyimaginowanego klienta, na podstawie zasady minus + minus = plus. Kwotę proszę uiścić w dalszych publikacjach w terminie 7 do od daty niniejszego wezwania. Zastrzega się skutki bezprawne przedmiotowego wezwania.
adwokat R.
PolubieniePolubione przez 1 osoba