North Carolina

Blademu

[ale nazwij mnie jeszcze raz gnomem!]

Łukasz przewracał się z boku na bok i rozmyślał o tych draniach, co chodzą między alejkami w supermarketach i pierdzą, kiedy nikogo akurat w nich nie ma, a potem ty wchodzisz w taką alejkę, bo chcesz kupić kawę rozpuszczalną albo puszkę fasoli na obiad i robi się niefajnie. Żona coś mruknęła przez sen, a Łukasz z każdym dniem kochał ją bardziej, przynajmniej dopóki kredyt frankowy nadal nie był spłacony i zapowiadały się potężne zawirowania złotówki w następnym trymestrze. Nie teraz więc, Marto, zanucił znany przebój wpatrując się w ekran smartfona.

Była trzecia i nie warto już było próbować spać. O czwartej miał ważną robotę do wykonania. Poszedł się wysikać, klapy nie spuścił. Z lustra spoglądała na niego stara znajoma twarz, ledwie tylko liźnięta piętnem zmęczenia codziennymi troskami. Piżamy nie musiał ściągać, sypiał w koszulkach Lakersów z numerem 24, chwilę jednak rozmyślał nad wyborem maseczki. Musiała być wiarygodna. Ta, z wielkim orłem przednim chwytającym w szpony Polskę, wydała mu się najlepsza.

Wziął ze sobą skrzynkę narzędziową i podreptał do szopy w ogródku. Trzeba by skosić te zielsko, pomyślał, sąsiedzi się skarżą, że obniża wartość posesji w dzielnicy, no ale nigdy nie ma się na to czasu, gdy trzeba pracować na dwa bilety lotnicze do Kanady, choćby i w klasie ekonomicznej. Od dawna planował wysłanie swoich synów do tego kraju, kiedy tylko trochę podrosną, bez dokumentów i żadnych bagaży, niech dobrzy ludzi się nimi zajmą w Montrealu, Toronto albo Vancouver. Polski rodzic nie może zrobić nic lepszego dla swoich dzieci, do tego wniosku doszedł już dawno. No i zestawy Lego byłyby tylko jego.

Młotkiem wbił ostatnie dwa gwoździe, teraz jego książki nie powinny spadać pod wpływem światła czy zawirowań powietrza. Sukcesywnie rozkładał tomy na regale. Sprawdził kamerę. Zasłonił okno flagą Konfederacji. Wysuszoną skórę jaszczurki błotnej położył obok kubka, ponczo przewiesił przez krzesło. Był gotowy. O 3:59 połączył się Skypem z telewizją publiczną.

Haloł, tu mówi Dżi Em, wasz, jak to tutaj mówimy, spiker polski w Ameryce. Z mroźnej Nord Karolajny nadaję w ten ponury poranek, choć u was jest już noc. Jak mawia wielki LeBron, dopóki minuta na zegarze, można odrobić i 10 skorses. Pytasz mnie Kasiu, kto wygrał we elekczion? Nie wiadomo jeszcze, ale ze sprawdzonych źródeł wiem, że mógł to być albo Tramp albo Bajden. Nasz system wyborczy is komplikejted, ale w skrócie wygrywa milioner albo miliarder. Kogo ja obstawiam? Oczywiście Donald Task, Tramp! Bekałse? Bo mimo skomplikowanego życia osobistego jest ok, Konservative i gwarantuje zmierzch amerykańskich wartości. Kamila Harris is hot, to MILF widziałem w internecie filmy z jej udziałem i były wow! Ju kłestion mi, Kasiu, co dalej? Chinese piple nienawidzą nas, więc czeka nas wojna. O handel. Kruseders, jak to będzie po polskiemu?, krążowce! już płyną do Cieśniny Malakka, by dać popalić Kriegsmachine i Stanom Meksyku. Bijonc? Antifa bije białych pipli w Szikago i nikogo to nie interesting. God bless Amerika i Polska!

Uff, kolejny raz się udało. Znowu sobie przypomniał te typy, co pierdzą w alejkach w supermarketach i robi się nie fajno. Odwieczne prawo natury. Chyba już świtało, nikt nie powie, że praca korespondenta w USA nie jest męcząca i czasochłonna, westchnął. Wiewiórki za oknem rozrabiały w drzewach, trzeba by od proboszcza pożyczyć strzelbę i postrzelać, pomyślał. Może się zajmie tym po południu, teraz trzeba dać dzieciom śniadanie, bezglutenowe płatki albo tosty z wegetariańską szynką i wysłać do szkoły oraz przedszkola, dopóki Morawiecki ich nie pozamyka na dobre.

1 komentarz do “North Carolina

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s