Polski bus

Czasem i w krasnoarmiejcu rodzi się bestia.

Izaak Babel „Histeria jednego konia”

Kierowca, mocno zmęczony życiem czterdziestopięciolatek z plamami potu pod pachami, zamknął drzwi dalekobieżnego autobusu, powiercił się na siedzeniu, hemoroidy nie dawały mu żyć od roku albo dwóch, ale nigdy nie miał czasu i okazji zajrzeć do doktora, no i się trochę wstydził, i ruszył w dalszą drogę. Szczęśliwie był to już ostatni przystanek, wyjeżdżali właśnie z Aachen, coś mu się kojarzyło, że dawniej był to Akwizgran, kolebka kultury i cywilizacji, teraz za bardzo na to nie wyglądało. No, ładne miasto, ale gdzie mu do takiego Krakowa? Żałował, że nie przykładał się bardziej do nauki jak był młody, uchodził za zdolnego, ale potem się jakoś wszystko popsuło. Pierwsze papierosy, pierwsze dziewczyny, pierwszy epizod homoseksualny, z ciekawości, pierwszy kurator, nie pierwsze wojsko. Mógłby być prawnikiem albo przynajmniej nauczycielem, zamiast wycierać własny tyłek po całej Europie, rozmarzył się i zmienił bieg.

Robiło się coraz jaśniej i drzewa za autostradami stawały się wyraźniejsze. Pochmurny jesienny świt nie poprawiał humorów grupce ostatnich, wyraźnie zmęczonych podróżą bohaterów. Było ich sześcioro i pospołu stanowili barwny i przezabawny przekrój społeczny średniego miasta z centrum Polski, choć nie zdawali sobie z tego sprawy.

Kamil był to imponujący mężczyzna niewielkich rozmiarów o naprawdę minimalnych, niezawinionych przez siebie, brakach kulturowych. Nadal młody, jeszcze przed smutną granicą wieku średniego, imponował inteligentnym wyrazem twarzy, znamionującym silne przekonania i upór do ich bronienia. Próbował czytać najnowszego Ziemkiewicza, co jednak mu się nie udawało. Nie dawali mu się skupić sąsiedzi dwa rzędy siedzeń przed nim.

Dosiedli się jak i on, już w Katowicach i już wtedy miał złe przeczucia. Musieli ze sobą mieszkać, gdyż, mimo obostrzeń epidemiologicznych, usiedli obok siebie. Dziwaczna to była para, starsza pani z dowodami dawnego bogactwa na sobie, niestety, oraz mężczyzna o twarzy ni to trzydziesto, ni czterdziestolatka w ciuchach specjalnie zakupionych na wyjazd do Europy. W najtańszym sklepie sportowych albo w skandynawsim ciucholandzie, Kamil aż się wzdrygnął z obrzydzenia, potem w muzeach wstyd mówić po polsku i dlatego przewodnika brał zawsze w języku francuskim, choć poza merde i napoleon niewiele więcej rozumiał w tym narzeczu. Oczywiście kawę pili z termosu, a mężczyzna, regularnie co dwie godziny, obierał sobie jajeczko. Nie chcesz kanapki, z sałatą? – Nieodmiennie pytała wówczas pani, a co pan kiwał głową, że nie. – Zmarnuje się – Dopowiadała pani, nie musimy wyjaśniać w tym miejscu, że te określenia pana Kamila były w tym miejscu raczej mocno ironiczne.

Zdzirowata starsza dziewczyna z naszywkami strajku kobiet na rozciągniętym swetrze po starszym bracie, ohyda, kolczyki w nosie, brwiach, wargach i Kamil wstydził się pomyśleć, gdzie jeszcze, oraz wyżelowany chłopak mruczący coś do słuchawki zasiedli gdzieś z tyłu busu. Kamil był pewien, że z autobusu wyjdą razem i jeszcze przed śniadaniem wylądują w łóżku. Razem, nie osobno. Ostatnim pasażerem był dystyngowany, wyelegantowany sześćdziesięciolatek w całkiem niezłym, Kamil zauważył to natychmiast, płaszczu i z imponującą brodą. Wsiadł w Opolu, chyba nawet bezpośrednio wyszedł z biura poselskiego, i miał przy sobie tylko laptop.

Kamilowi musiało się udać w końcu zasnąć, bo kiedy otwarł oczy, byli już w Brukseli. Starł smużkę śliny ściekająca na najnowszy zbiór esejów Ziemkiewicza, książkę nabożnie schował do kieszeni i ruszył ku wyjściu z autobusu. Dziwaczna para oczywiście się kłóciła ze sobą, kto co ma wyciągnąć z bagażnika, Kamil liczył, ze już nigdy ich nie zobaczy, choć facet tak jakby kilka razy spojrzał na niego ciekawie, jakby z rozpoznaniem. Pedał jakiś albo co?

Jak jesteśmy przy tym tym temacie, to wyżelowany młodzieniec i europejski poseł zaraz po wyjściu z autobusu zaczęli się całować i obściskiwać, co Kamila kompletnie nie zaskoczyło, przewidywał to przecież od samego początku. Chwycili się za rękę i poszli dalej ku centrum miasta. Coby nie mówić, mamy w końcu europejską prawicę, pomyślał Kamil, który w starszym z mężczyzn rozpoznał europosła rządzącej partii, często w telewizją grzmiącego o obronie rodziny i odwiecznych wartościach zagrożonych przez neomarksizm. Swe wywody podpierał nie tylko nauką Kościoła, ale i najnowszymi osiągnięciami socjologii oraz antropologii, miał bowiem pełny tytuł profesorski ten europoseł, jak przedtem jego ojciec, dziadek i nawet pradziadek, i to nie na prowincjonalnej uczelni, a na jednej z dwóch czołowych w kraju.

Straszliwa para ładowała się do skody na niemieckich numerach, a trzeci potwór, wypisz wymaluj podobny do nich, pewnie rodzina, gorączkowo ich poganiał i rzucał polskimi przekleństwami z szybkością karabinu maszynowego. No tak, stał na zakazie parkowania, tak mu żal było trzech euro! Minęła Kamila i dziewczyna, ciągnąc walizkę z czerwonym krzyżem Lekarka? Od razu rozpoznał! Pewnie rezydentka. Tylko oni mają dość pieniędzy, by wyglądać tak niechlujnie w dzisiejszych czasach, w specjalnie zniszczonych ciuchach Witkacego za dwie pensje krajowe.

Koszmarna to była podróż, niemal równie zła jak tamta przed piętnastu laty, i dobrze, że się już skończyła, odetchnął z ulgą. Nieopodal znał meksykańską knajpkę, jej właściciel, prawdziwy Indianin z Mombasy, otwierał ją już o ósmej rano. Od dziesiątej swe podwoje rozwiera muzeum i będzie mógł do wieczora obcować z wielką sztuką, tak obcą – z ducha i możliwości – polskiej klasie średniej. Prześpi się w autobusie powrotnym. To wszystko dzięki oszczędnościom z nieogrzewania stumetrowego mieszkania i Kamil po raz kolejny zatwittował jaki to mamy dobry rząd, bo ile to człowiek oszczędzi pieniędzy na lockdownie, to wprost nie do wiary!

2 komentarze do “Polski bus

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s