Barok

W stercie akt zachrobotało, kilka teczek rozleciało się po gabinecie, i na powierzchnię wyszedł Cuś. Od dnia w którym zniknął Sondzia, musiało minąć kilka tygodni, bo krakersów w dolnej szufladzie biurka ubywało z porażającą prędkością i Cuś zaczynał się obawiać, że będzie musiał przejść na dietę bezjedzeniową. Jak drzewiej bywało. I ten wrzód na żołądku się pewnie znowu odezwie, to nie jest łatwa robota.

Ciszke Borok, jurysta z elektorskim edyktem na całą regencję opolską, zasnął w dyliżansie pocztowym, po czterech godzinach męki. Straszliwie bolały go zęby, tak że nawet polska wódka nie pomagała, a do Rybnika było nadal daleko. Trzeba było nie uwodzić tej margrabini czy hrabiowej, nie tylko on się gubił w heraldyce odnowionego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, to miałby dziś wygodną posadkę może i w samym Berlinie, a nie musiałby się włóczyć po słowiańskich, świeżo dołączonych do Prus, lasach i bagnach. Kończył się barok i powiadają że w Anglii odkryli sposób palenia węglem, a tego brzydactwa tutaj niby pod dostatkiem, to niedługo to będzie najbogatsza prowincja, ale Ciszke szczerze w to wątpił. Ludzie cherlawi i uniżeni wprost w oczy, a tylko knują jak wbić kosę w plecy innemu tutejszemu. Tak to cywilizacji zbudować się nie da, bez choćby odrobiny zaufania i inteligencji. Niechże w końcu ten trzeci ząb mądrości wylezie i zaczął się modlić do Gotta, tak jak go babka Truda uczyła „Ojcze nasz, któryś żeś w niebie, módl se za nami…”. Cuś siedział z kuferkiem na dachu, majtał kończynami i coś sobie podśpiewywał radośnie. Wracał do domu, kąpieli w sobotę, modrej kapusty i klusek dwóch rodzajów w niedzielę.

Ostatnia sprawa Sondziego była nadmiernie skomplikowana, chodziło w niej o jakąś Księgę, której nie należało pokazywać publice, ale nie można było – jak w dawnych czasach – spalić na stosie albo zatrzymać w archiwach cenzury. Było nawet kilka fragmentów, straszna grafomania, i pisanie o sprawach śląskich, co normalnie by nawet pewnie Cusia, Ślązaka z dziada, pradziada, zainteresowało, ale głodny był i marudny, to stwierdził – a niech się durne Hanysy martwią, publikujemy!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s